Strict Standards: Accessing static property mysqlbase::$_iQueryCounter as non static in /jnbt/en/library/mysqlbase.class.php on line 159
Jazda konna, Natural Horsemanship, kursy jeździeckie - wszystko o koniach :: Monty Roberts (EQUUS), Silversand (SNH), Parelli (PNH), kasety szkoleniowe, książki, kursy je, ko, lon, uje, jazda, konna, jazda konna, kon, konie, jeździectwo, jezdziectwo, Andrzej Makacewicz, konie, kuce, pony, jazda konna, jazdakonna, jeździectwo, western, jezdziectwo, hippika, hipika, hippica, stajnie, stadniny, kluby jeździeckie, ośrodki jeździeckie, skoki przez przeszkody, ujeżdżenie, konie, rajdy, pensjonat, hotel, pzj, ozj, rumaki, kowale, podkuwacze, weterynarze, lekarze weterynarii, sklepy, sprzęt jeździecki, akcesoria, transport, koniowóz, przyczepy, hodowla, hipoterapia, wczasy w siodle, agroturyzm, agroturystyka, rekreacja, sport, wakacje, agrowczasy, rajdy, kuligi, inseminacja, sztuczna inseminacja, szkoły, technikum, rymarze, western, araby, xx, oo, Natural, Horsemanship, Natural Horsemanship, jeźziectwo, hippika, kursy jeździeckie, wszystko o koniach, Monty Roberts, Silversand, SNH, Parelli, PNH, kasety szkoleniowe, książki, kursy
Jeździectwo Naturalne Bez Tajemnic
Hippika - Natural Horsemanship
Artykuły / Chris Cox zwycięzcą Road to the Horse 2007
Tegoroczne zawody 'zaklinaczy koni' organizowane pod nazwą Road to the Horse odbyły się w dniach 3-4 marca ponownie na arenie Murfreesboro's Tennessee Miller Coliseum. W szranki o tytuł najlepszego stanęli: zwycięzczyni ubiegłorocznej edycji Stacy Westfall ( Pierwsza kobieta zwycięzcą zawodów "Zaklinaczy Koni" ), dwukrotny zwycięzca (2003 i 2005) Clinton Anderson ("Road to The Horse" 2005 Zawody zaklinaczy koni ) oraz Chris Cox. Po raz pierwszy w historii zawodów można je było oglądać na żywo także za pośrednictwem internetu. Sylwetki Stacy Westfall oraz Clintona Andersona, jak również wywiady z nimi, znajdziecie w dziale Prasa. Poznajmy zatem trzeciego uczestnika zawodów 2007.


Chris Cox, urodzony na Florydzie, wychowywał się w rodzinie ranczerskiej na wyspie Prince of Wales u północno-wschodniego wybrzeża Australii. To właśnie tam, dorastając wśród australijskich dzikich koni zwanych brumbies i hodowlanego bydła, odkrył swoje powołanie. I chociaż ojciec - zapalony ranczer - uznawał konie jedynie za "środek" przydatny w hodowli bydła, to dla Chrisa konie nabrały zupełnie innego znaczenia. Długie dni spędzane w siodle wytworzyły silne więzy i Chris zdobył - jak sam mówi - "zdroworozsądkowy szacunek dla inteligencji i zdolności swoich czworonożnych partnerów". I dodaje: "W Australii twoje umiejętności jako jeźdźca ocenia koń, na którym jedziesz". Nie zmienia to faktu, że za zdobyte umiejętności w praktycznym obchodzeniu się z końmi został nagrodzony jeszcze w college'u. Wkrótce zaczął też odnosić sukcesy w szkoleniu koni. W 1986 roku zdecydował się powrócić do USA, by tutaj dalej rozwijać swoją karierę. Przygotowuje konie do różnych dyscyplin, ale szczególnym sentymentem darzy konie do cuttingu czyli biorące udział w tzw. wycinaniu bydła - ma tu zasługi zarówno jako trener, jak i jako zawodnik. Swoje umiejętności pracy z końmi jak dotąd prezentował prowadząc tzw. kliniki i pokazy w USA, Kanadzie, Południowej Ameryce i Australii. Współpracował także z Bureau of Land Management prowadząc seminaria szkoleniowe z udziałem świeżo złapanych mustangów.
Chris postawił sobie za zadanie uzmysłowienie ludziom, że szkolenie koni oznacza stworzenie pozytywnych relacji z tymi stworzeniami, a nie ich "łamanie" czy "zajeżdżanie". Wierzy, że najlepiej do tego celu nadają się pokazy i kliniki, które umożliwiają jeźdźcom na całym świecie bezpośrednie zetknięcie się z jego metodami szkoleniowymi. Więcej informacji o Chrisie znajdziecie na jego stronie www.chris-cox.com

   
 
 


Stacy podczas pokazów

Chris Cox przyznał, iż przystąpił do zawodów Road to the Horse z zamiarem zwycięstwa, ale także w celu edukacyjnym - aby szkolić przybyłe na widownię tłumy. Na zakończenie zawodów powiedział: 'To świetna impreza i czuję się uprzywilejowany, że mogłem wziąć w niej udział. Widownia była cały czas z nami i to było wspaniałe uczucie. Kiedy wybrałem konia i wszedłem na arenę by go złapać, byłem ostatnim, któremu się to udało. To zawsze jest ciągła praca. I tej zasady musiałem się trzymać. Przyjechałem tu z tym samym planem, jaki mi zawsze towarzyszy kiedy pracuję z koniem i trzymałem się go do końca.'

 
i ktorego tu wybrac...
 
Swoje 5 minut mialy takze muly

Dodajmy, że pod koniec wybrany przez Chrisa koń - przewodzący dotąd swojemu stadu, przylgnął do niego i nie odstępował ani na krok, chodząc za Chrisem po całej arenie. Warto ponownie zacytować tegorocznego zwycięzcę: "Jestem cierpliwy i zawsze gotów poczekać. I koń przyszedł do mnie. Aby tak się jednak stało, musi być najpierw zbudowane zaufanie."

Widownia - ponad 6 tysięcy ludzi - i sędziowie zgodnie wybrali zwycięzcę, tym nie mniej jak twierdzą bezpośredni obserwatorzy, konkurencja była zacięta i pod koniec pierwszego dnia każdy z 3 uczestników uzyskał postęp w pracy z wybranym koniem i miał jednakowe szanse wygrać.

 
Żywo reagujaca widownia zawodow
 
Kolejka przed wejsciem na arene

Według słów jednego z sędziów, Mike Kevil'a (także znana postać w świecie naturalu, ceniony za pracę z młodymi końmi i rozwiązywanie problemów behawioralnych u starszych koni) - 'Chris odwalił kawał dobrej roboty. Nigdy wcześniej nie widziałem go przy pracy i to obserwowanie sprawiło mi wiele przyjemności. Chris podjął wiele dobrych decyzji. Stosował swoje metody w sposób płynny. Nie spieszył się. Za każdym razem pozwalał swojemu konikowi zrelaksować się przed kolejną pracą. To właśnie zachowanie jego konia najpilniej obserwowaliśmy. A koń miał wspaniałe, chętne podejście - i kiedy Chris poprosił go o galop, koń zagalopował i nie przestawał dopóki Chris nie poprosił go o zwolnienie kroku. A kiedy przeszedł do stępa, to szedł rozluźniony, z opuszczoną głową - bez śladu po podnieceniu galopowaniem'.

 
Chris Cox dziekuje publicznosci
 
Clinton Anderson

Także sędzia Lindy Burch, znana zwycięzczyni i trenerka cutting'u, nie kryła zadowolenia z przebiegu zawodów. Jak powiedziała: 'Przyjechałam tu, aby zobaczyć o co jest ten cały hałas. Wiele o tym wydarzeniu słyszałam, ale chciałam to w końcu zobaczyć na własne oczy. Ta impreza to wspaniała edukacja. I wypełnia niszę, której ludzie potrzebują - ucząc ich jak wiele można uzyskać w pracy z końmi. Myślę, że wypełnia także rzeczywistą potrzebę przybyłej widowni - ludzie są zainteresowani tym, aby ich koniom dobrze się działo. Jestem zawodowym trenerem koni i zawodnikiem, i moje konie nie są pastwiskowymi 'przytulankami'- potrafią wykonać ciężką pracę. Dlatego też cenię konie, które potrafią sprostać stawianym przed nimi zadaniom. Konie, które można osiodłać i wyruszyć na nich w drogę na cały dzień. I tego właśnie zaczątki tu zobaczyłam

 
Clinton oswaja konia
 
Chris zdobywa zaufanie Otoe Windy Commander

Chris Cox zdobywając tytuł zwycięzcy otrzymał także czek na 15.000 $, który przekazał na cele charytatywne; do domu zabrał natomiast pamiątkowe siodło, klamrę do paska a także rzeźbę przedstawiającą konia, z którym przyszło mu pracować podczas zawodów, o wdzięcznym imieniu Commander Otoe King.
Organizatorzy zapowiedzieli, iż bilety na zawody, które będą rozgrywane w 2008 roku, będą w sprzedaży już od 14 maja 2007  (więcej www.roadtothehorse.com)


powrót
Trudno o lepszego terapeutę dla nas niż ten gotowy słuchać nas cały dzień i opłacany sianem.

Andrzej Makacewicz

Artykuły
Chris Cox zwycięzcą Road to the Horse 2007